Chyba straciłem umiejętność konwertowania swoich myśli na słowo pisane…
Mam problem z ułożeniem najprostszego zdania i nieważne czy chodzi tu o wpis na tego bloga czy też coś na nerdspota.
Doprowadza mnie to do szału, tyle się ostatnio wydarzyło a ja nie potrafię tego opisać. Zawsze gdy jestem z dala od komputera i o tym myślę mam w głowie idealny wpis na bloga, taki po którym ja sam jeszcze bardziej się cieszę z tego co się dzieje… jednak wszystko mi ucieka gdy tylko siądę do klawiatury. Na ekranie pojawiają się jakieś suche słowa która nijak nie potrafią oddać tego co czułem/czuję. It's sucks:>
Chciałem po prostu coś napisać… no i napisałem:P
A tak na marginesie… bieżący rok zapowiada się dobrze jeśli chodzi muzykę. Styczeń jeszcze się nie skończył a ja już zakochałem się w 3 płytach z tego roku i w jednej z zeszłego ;) Więc kiedy pomyślę że nie potrafiłem wymienić 10 płyt które zachwyciły mnie w roku 2008… to… huhu:>
Nie wspominając już nic o tym że przed nami jeszcze taka skromna premiera… nowego albumu bodajże Depeche Mode (tytuł albumu: Sounds Of The Universe).
A ja póki co żegnam was porywającymi dźwiękami Franz Ferdinanda
1 komentarz:
Ja mam identycznie z wpisami. W myślach mam cały wpis, a gdy zaczynam pisać to tak jakby wszystko się wymazało...
Bardzo lubię czytać Twój blog.. kontynuuj pisanie ;)
Jeśli znajdziesz chwilkę, oto mój - www.chcetakjaktypokonaclek.bloog.pl
(ale wolę jak ludzie czytają go od końca. On opowiada moje życie od pewnego momentu, od nowego etapu)
Czekam z niecierpliwością na kolejne wpisy ;)
Prześlij komentarz